Ile może poświęcić człowiek w Chicago dla wydobycia się z komunistycznej biedy? Życie polskich emigrantów w Ameryce to nie tylko pot, poniewierka i społeczna degradacja. To przede wszystkim próba odnalezienia siebie w bezwzględnym świecie, w którym nie ma miejsca na słabość. To droga udręki, na końcu której widać wymarzone dolary. Marzący o kupnie własnego mieszkania w Warszawie Boj szuka wszelkich sposobów, by zarobić, a jednocześnie nie zwariować. W Polsce magister, za Wielką Wodą zajmuje się sprzątaniem, myciem naczyń i budowlanką. Miota się od jednego wynajętego kąta do drugiego, czekając, aż i jemu spełni się American dream. Tu jednak realia są surowe, a samotność okazuje się losem trudnym do zniesienia. Mężczyzna usiłuje wyrwać się z tej samotności nawet poprzez karkołomne relacje erotyczne. To opowieść o dziwnych postaciach polskiego Jackowa w Chicago i ich walce o zachowanie resztek godności. Czy rzeczywiście przetrwają tylko najsilniejsi? A jeśli tak, ile przyjdzie im za to zapłacić? A gorąca woda musiała lecieć ciągle, bo kolejne gary, miski, talerze, sztućce były do zmywania – dziesiątki ich, setki, do obrzydliwości. Oderwał się od zlewu, wyprostował zdrętwiały kark i zakręcił kran. Czuł sztywność nóg, jego ręce przepuszczały przez pięć godzin pracy masy brudnych naczyń, ale nogi nie wykonywały prawie żadnych ruchów i sztywniały. Stał w miejscu jak automat do zmywania. Ściągnął z rąk żółte gumowe rękawice, białym fartuchem ocierał z twarzy i szyi drażniący pot. Nie uwolnię się już od niego w Ameryce – pomyślał. Będzie ze mnie leciał aż do końca moich dni tutaj. Kiedyś Chińczycy za miskę ryżu codziennie pracowali w USA, dzisiaj my z komunistycznej Polski ociekamy potem za parę dolarów. Rodzimy się na biedę, na znój, los człowieka od tysięcy lat jest niezmienny. Aleksander Miłowicki Urodziłem się na Podlasiu, gdzie zrobiłem maturę. Potem studiowałem polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Tam namiętnie zgłębiałem literaturę. Swoje wiersze, a także prozę publikowałem w „itd”, „Radarze” oraz w „Literaturze”. Następnie pracowałem w różnych instytucjach kultury, jednak pewien komuch alkoholik wyrzucił mnie na bruk i w stanie wojennym zostałem bez środków do życia. Podjąłem więc pracę w fabryce. Jak wielu wyemigrowałem do USA, aby zarobić na mieszkanie – osiem lat życia diabli wzięli. W Chicago publikowałem w polonijnej prasie, poza tym tyrałem. Po powrocie do Polski opublikowałem „Dolara” (2008), następnie dwutomową powieść „Piękne samice ludzkie” (2010). Wciąż pracuję nad kolejnymi tekstami. |